Parowy Janinowskie zimą !

Niedziela, 16 lutego 2014 · Komentarze(2)
Kategoria Krótkie Wypady
Znów niedziela, luty, pogoda bardziej wiosenna niż zimowa, aż kusiło aby trochę pojeździć. Więc niewiele myśląc wsiadłem na rower i przed siebie. W pierwotnych planach była wycieczka po łódzkich parkach, ale jak to bywa im dalej tym tym większa ochota. Najpierw Park na Zdrowiu, później Manu, park Ocalałych, Pomnik Pękniętego Serca i co wracać ? Jak się tak dobrze jedzie ? Nie no może chociaż do M1. Ok, następny cel - Nowosolna.  Osiągnięty. Trzeba by wracać, ale Parowy Janinowskie już tak niedaleko. No dobrze jadę, tym bardziej, że kiedyś już miałem tam pojechać i się nie udało. Parowy przejechane, a właściwie to w większości przepchane. W lesie i na polnych drogach jednak roztopy i koszmarne błoto. Jak ja się ucieszyłem gdy znowu zobaczyłem asfalt, już dawno nie odczuwałem takiej radości na jego widok. Ok., asfalt mam, parowy za mną, czas wracać. Wymyśliłem, że pojadę z powrotem przez Kalonkę - będzie krócej. No może i krócej było, ale za to cały czas pod górę. Ja nie wiem, czy oni tę Kalonkę to w górach budowali?! Jak nie droga gruntowa i roztopy to znowu dłuuugie podjazdy. żeby chociaż słońce poświeciło, ale nie, schowało się za chmury i zaczął wiać wiatr. Co ja sobie o tych podjazdach myślałem .... . Zazwyczaj jest tak, że jak jest podjazd to i zjazd być musi, no ale nie tym razem :-) Tym razem jak się kończył podjazd to był zakręt a za nim ... kolejny podjazd. Cóż Parowy fajne warto zobaczyć, ale następnym razem pojadę tam jak drogi gruntowe będą przejezdne.
Ach bym zapomniał przed wyjazdem założyłem nowe opony Schwalbe Marathon Mondial - no fajne są. Na starych oponach to pewnie w ogóle bym z tych lasów nie wrócił.
Pomnik żołnierzy Armii Łódź :

Pomnik Pękniętego Serca:

Skoszewy :

Parowy Janinowskie w Lutym :

Komentarze (2)

Witaj. Dzięki za wskazówki. Trasę wypróbuję następnym razem, ale tak jak wspomniałeś gdy się wszystko zazieleni i błotko podeschnie. Pozdrawiam :-)

pejoteu 08:26 czwartek, 6 marca 2014

rezerwat parowy polecam latem, jak drzewa mają liście i dają cudowny cień i fantastyczną grę świateł między nimi. Dla mnie najfajniej jedzie się od leśniczówki (niedaleko Buczka) w dół do samej trasy Brzeziny - Stryków przy Poćwiardówce. Top jest kawałek czarnego szlaku.

Gozdzik 07:07 wtorek, 4 marca 2014
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa acwbe

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]